Marcin Bienkowski 1 Marcin Bienkowski 1
119
BLOG

KRETYNI I ZDRAJCY "2"

Marcin Bienkowski 1 Marcin Bienkowski 1 Rozmaitości Obserwuj notkę 11

 

Jak bummerang powraca motyw “KRETYNÓW I ZDRAJCÓW”
Otwieram dzisiejsze witryny, a tam:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11366830,title,Pan-jest-debilem---awantura-podczas-obchodow,galeria.html
grupa młodych naogół ludzi siada manifestacyjnie na dupie w momencie gdy Poalcy czczą poległych Powstańców.
 
 
 Mój ojciec podarował mi jeszcze w roku 1968, już po zamieszkach marcowych maleńką książeczkę pod tytułem „PRZEZ KRAJ NIEWOLI”. Autorem jest siedemnastoletni kadet szkoły oficerskiej internowany przez sowietów w 1939, a książeczka jest zapisem jego drogi przez nieolę sowiecką 1939-1942 (Zginął pod Monte Casino). O próbach zakładania komuny w obozie przez płk Berlinga:

"po tym co ja tutaj widzałem, myślę że trzeba być albo kretynem, albo cynikiem, żeby na to iść".
 
Tak sobie myślę, że skoro siedemnastoletni chłopak, kandydat na oficera nie na filozofa był w stanie zauważyć taką oczywistą oczywistość, to jak to się stało, że do dzisiaj najtęższe umysły próbują nas przekonywać, że musieli przejść „zauroczenie lewizną” i dopiero śmierć Stalina i zakończenie sowieckiego terroru w 1956 otworzyło im oczy. Wynikać mogłoby z tego, że im więcej ludzi ginie bez wieści, im więcej trójek UBeckich wali nocą do drzwi sąsiadów tym bardziej komuna atrakcyjna. Można przypuszczać, że publiczne egzekucje jeszcze bardziej wzmocniłyby „urok” ustroju sprawiedliwości społecznej.
 
Powstańcy Warszawscy nie ulegli temu urokowi. Polska podziemna zdawała sobie sprawę ze zbrodni jakich już sowiecki reżim dokonał w okupowanej Polsce. Powstanie miało na celu wyzwolenie Warszawy zanim zostanie ona zajęta przez Sowietów. Miało pokazać, że Polski Rząd kontroluje państwo z własnej stolicy. Czy to była słuszna koncepcja to zupełnie inna historia i nie zamierzam podejmować dyskusji. Wiem, że mój ojciec i jego przyjaciele walczyli o Polskę wolną od okupantów. Mieli również świadomość jak bardzo beznadziejna jest ta walka. Liczyli jednak, że jeżeli wytrwają kilka dni a wtedy Anglicy i Amerykanie....
 
Pomimo podziałów politycznych na zwolenników ( to ci od Berlinga) i przeciwników (to ci od Andersa) władzy radzieckiej w Polsce my (ci od Andersa) nigdy nie negowaliśmy wkładu bojowego Armii Ludowej. Gdyby tak dokładnie prześledzić szlak bojowy Pierwszej i Drugiej Armii Ludowego Wojska polskiego to można wysnuć teorię. Że były one przeznaczone na wyniszczenie przez radzieckiego sojusznika. Generalnie Ludowe Wojsko Polskie to tacy sami polscy zesłańcy jak żołnierze Armii Andersa. Pamięć o tych żołnierzach nie powinna być ani o gram lżejsza niż pamięć o Powstańcach Warszawy, czy AKowcach zamordowanych przez NKWD.
 
Nieodparcie rodzi się  pytanie: kim są (byli) rodzice tych ludzi, którzy wczoraj manifestowali własnymi dupami, że wychowali wrogów własnej ojczyzny? Że ci gówniarze są wrogami nie ulega kwestii. Obrażanie pamięci narodowych bohaterów jest wrogością taką samą jak czczenie wrogów ojczyzny.  Kim więc są?
 
KRETYNI CZY ZDRAJCY?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości